Na teren opactwa prowadzi olbrzymia ufortyfikowana brama, a kolejną dociera się na dziedziniec
Na jednej ze ścian umieszczon azostała tablica mówiąca o Konfederacji Barskiej odbywającej się właśnie w opactwie w latach 1771-72 oraz druga, upamiętniającą wizyty Jana Pawła II. Papież Polak podczas swojej ostatniej pielgrzymki do Polski (2002) na zakończenie odwiedził to miejsce.
Przez wieki od powstania opactwa działo się tu bardzo wiele. Pierwszy raz zostało ono zniszczone w XIV wieku przez Czechów oraz Tatarów. Odbudowano je, ale kolejne zniszczenia to wiek XVIII oraz znaczna przebudowa na twierdzę konfederatów barskich .
W 1816 roku opactwo zostało zlikwidowane, ale w 1939 mnisi wrócili do swojej dawnej siedziby i powoli ją odbudowywali aż do 1968 roku, kiedy to kościół pod wezwaniem świętego Piotra i Pawła znów został opactwem.
Dziś jego wnętrze zachwyca kunsztownym prezbiterium, w którym między innymi umieszczono anioła z odwróconym krzyżem - symbolem ukrzyżowania i pochowania świętego Piotra oraz amboną w kształcie łodzi jako symbolu pierwszych chrześcijan - rybaków.
Doskonale także została zrekonstruowana fasada
Świątynia ta została odbudowana na ruinach romańskiej rotundy.
Krużganki klasztorne do złudzenia przypominają włoskie klimatyczne, gotyckie klasztory
To co zostało znalezione podczas odbudowy, wyeksponowano
Zachowała się siedemnastowieczna tablica nagrobna, której ostatnia inskrypcja brzmi ,,Co mnie dzisiaj, jutro Tobie.."
Mądra myśl....
Wracając do dziedzińca - tu podziwiamy odrestaurowaną w dziewiętnastym wieku siedemnastowieczną studnię, której legendę opisuje Tynieckie Wydawnictwo Benedyktynów z Krakowa:
Album ten nabyłam kilka miesięcy wcześniej na spotkaniu z obecnym przeorem klasztoru tynieckiego, Ojcem Leonem Knabitem.
Po zwiedzaniu udaliśmy się do przyklasztornego sklepu, aby nabyć benedyktyńskie smakowitości. wszystkie tworzone według starych receptur. Oj, trudny to był wybór...
Wina, które uwielbiamy,
herbatki o różnych smakach i soki,
ciasteczka,chlebki i oliwy
oraz piweczka, one nas szczególnie zainteresowały :)
Po długich rozważaniach nabyliśmy więc miód pitny, piwo i troszkę słodyczy
Później odwiedziliśmy przyklasztorną restaurację, a już na koniec miejsce w którym siostry Benedyktynki ze Staniątek sprzedają swoje wyroby
Zainteresowanych odsyłam na stronę: www.benedyktynki.eu
Tutaj Ryszard wybrał dżem Pomidorowa aronia. Otworzę go, tak jak i miód, w nadchodzące święta.
Do Staniątek wybiorę się w styczniu 2014 r na koncert Stanisław Sojki, natomiast jeśli chodzi o Benedyktynów... W następnym sezonie przede mną otworzy się Abbazia di Monte Oliveto Maggiore, a tym czasem zapraszam do Tyńca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz